martes, 12 de febrero de 2019

Prawdziwa przyjaźń

Opowiem wam bajkę o wielkiej przyjaźni malutkiej myszki Marianny i konia Stasia. A było to tak...Każdego dnia Stasiu ciężko pracował, wykonywał najcięższe zadania. Marianna chętnie we wszystkim swojemu przyjacielowi pomagała. Konik odpłacał myszce tym samym, kopał norki przewoził zapasy. Spotykali się na polu, zabawy różne sobie wymyślali i w ciekawe gry grali. Pewnego dnia Marianna na próżno Stasia szukała. Biegnie do stajni, gdzie konik każdego dnia po ciężkiej pracy odpoczywał w spokoju. -Stasiu gdzie jesteś!- krzyczy myszka zatroskana. -Marianno, tu jestem!- Odpowiada konik smutno. -Stasiu tak bardzo się martwiłam. Co się z tobą działo? - Marianno, ja nic nie widzę wzrok straciłem! Marianna nic nie odpowiedziała, tylko oczy z łez powycierała i konika po pięknej grzywie pogłaskała. Od tej chwili myszka malutka na głowie konia siedziała i wszystko spokojnie jemy opowiadała. Tłumaczyła, gdzie prawa i lewa strona lub jakaś przeszkoda, która nie była dla nie widomego konia widoczna. Od tej pory Stasiu i Marianna każdego dnia chwile ze sobą spędzali i bardzo się szanowali. Z tej bajeczki morał taki...prawdziwi przyjaciele nawet ci bardzo mali, mają wielkie serca i bezinteresownie w pocie czoła dużym pomagają.
                                                                                    by Daria

No hay comentarios:

Publicar un comentario